WALHALLA - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Losowa galeria

Beuthen09 - Walhalla 7:8 (22.07.2012); Fot. Magda Huk; No. 2
Ładowanie...

Kalendarium

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

04

04-2024

czwartek

Aktualności

Cud nad Kłodnicą

  • autor: daredavid, 2012-03-24 14:27

Próbuję sięgnąć pamięcią wstecz i przypomnieć sobie taki mecz, w którym stało się to czego byliśmy świadkami dzisiaj na hali w Gliwicach. Ale mimo wysiłków nie przychodzi mi nic do głowy. No może poza pamiętnym finałem Ligi Mistrzów, gdy Liverpool odrobił trzybramkową stratę do Milanu, by później wygrać w rzutach karnych.
Anglicy jednak przegrywali wówczas do przerwy 0:3 i osiągnęli "tylko" remis. My dziś po pierwszych 20 minutach, przygrywaliśmy już 0:4, choć to "Walhalla" posiadała inicjatywę, atakowaliśmy bramkę rywali, a "Kiks" bezlitośnie nas kontrował, zdobywając aż 3 gole w sytuacjach sam na sam.
W naszej grze nie wychodziło kompletnie nic: Brak zgrania z przodu, złe krycie z tyłu i jakiś taki ogólny marazm. Wydawało się, że jest po meczu i wtedy... stał się cud!
Podczas pierwszych 4 minut drugiej odsłony zaaplikowaliśmy gliwiczanom trzy gole i tak jak nas nie załamały bramki z początku meczu, tak dla gospodarzy to był szok. Na dodatek nam nagle zaczęło wszystko wychodzić, pojawiła się ambicja, zaangażowanie. Chwilę później Karski zdobył gola na 4:4, strzelając prawie z połowy boiska, choć duża tutaj zasługa słabo interweniującego bramkarza.
Na 5:4 rywale wbili sobie gola sami, ale to ich akurat dodatkowo nie podłamało. Jeszcze raz spróbowali coś zdziałać, w pewnym momencie tylko słupek uratował nas od straty gola. Lecz, jak to mówią, szczęście sprzyja lepszym, więc na koniec skontrowaliśmy jeszcze raz naciskającą nas gliwicką ekipę i skończyło się na 6:4.
Wróciliśmy więc w tym meczu z dalekiej podróży i przy okazji wyjaśniło się dlaczego notorycznie przegrywamy z outsiderami, równocześnie odbierając punkty czołowym zepsołom. Po prostu raz gramy tak jak w 1 a raz jak w 2 połowie. Przyczyn takiej, a nie innej postawy Wikingów przyjdzie nam jeszcze pewnie poszukać.
Na dziś cieszymy się ze zwycięstwa po CUDZIE i dziękujemy po raz kolejny Michałowi Ziorze za zasilenie nas między słupkami :) Co ciekawe w sześciu ostatnich meczach w Gliwicach broniło u nas... sześciu różnych bramkarzy. Powiem krótko: Masakra.


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [478]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Statystyki drużyny

Reklama

Kontakty

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 169, wczoraj: 135
ogółem: 865 177

statystyki szczegółowe