WALHALLA - strona nieoficjalna

Mnóstwo emocji kołacze mi się teraz po głowie i nawet nie wiem czy dobrze jest pisać w tym momencie tą relację. No, ale jest pewnie parę osób, które na nią czekają więc obowiązku stanie się zadość.

Na początek info, że przegraliśmy dzisiaj z "Dynamo Pogrzeb" 7:11 (3:3) i gratulujemy wybieganym i zgranym rywalom zwycięstwa.

Jak jednak mieli nie wygrać tego meczu, skoro gracze "Walhalli" robili na boisku wszystko by im to ułatwić! Eksperymentalny stoper w pierwszych dwóch akcjach stracił piłkę w roli ostatniego obrońcy i m.in. w wyniku tego "Dynamo" prowadziło 3:0. Przez cały mecz kilku naszych graczy miało ciągłą tendencję do nieskutecznych kiwek w linii obrony dzięki czemu przeciwnicy zyskiwali szansę na kolejne gole. Najlepszy ostatnio strzelec Wikingów, nie tylko ani razu nie trafił do siatki, ale nawet asysty nie zaliczył. Wreszcie cała gra obronna wyglądała jak jeden wielki chaos i tylko częściowo usprawiedliwia to fakt, że w tej formacji wystąpili dziś praktycznie dwaj nominalni napastnicy. 

Generalnie graliśmy masakrycznie źle, bez ładu i składu i chyba sami byliśmy w szoku, że tak kompletnie nic nam nie wychodzi. Ten obraz gry uległ do prawda nieco zmianie w drugiej części pierwszej połowy i na początku kolejnych 40 minut (gdy zdecydowaliśmy się kryć Dynamowców na całym boisku), ale to wystarczyło jedynie na odrobienie strat z 0:3 na 4:3 dla Czarno-Żółtych i potem w miarę równą rywalizację do stanu 7:6 dla nas. Końcówka w 100% należała już do gospodarzy meczu, którzy co chciałbym szczególnie podkreślić, całkowicie zasłużyli na tą wygraną!

Świadomie nie podałem powyżej nazwisk zawodników "Walhalli", którzy dziś muszą sobie powiedzieć parę słów patrząc w lustro. Podsumowaniem naszego występu niech będzie fakt, że najlepszym naszym graczem dzisiaj był IMO bramkarz Artur Szalich, teoretycznie rezerwowy. 

Obyśmy jak najszybciej zapomnieli o tym żenującym występie i już w niedzielę "odkuli" się w sparingowej konfrontacji na boisku w Łagiewnikach. 

PS. Ale jestem cholernie złłłły!