Jak pamiętamy, początek sezonu 2012/13 dla "Walhalli" był bardzo ciężki. Przegraliśmy parę meczy, w większości balansując, z wynikiem, na granicy remisu. Dzisiaj wreszcie kolejny, tego typu, wyrównany pojedynek rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść. Udowodniliśmy tym samym, że i Wikingowie potrafią wygrywać jedną bramką ;P
Spotkanie z "Wibratorami Przeciwzawisowymi" rozpoczęło się od... stwierdzenia, że oto kolejny rywal specjalnie "uzbroił" się właśnie na mecz z Czarno-Żółtymi, ściągając swoich najlepszych graczy. Na szczęście to tylko dodatkowo nas zmobilizowało i mimo, że początek meczu należał do przeciwników, w miarę upływu czasu gra wyrównała się.
To jednak goście jako pierwsi trafili do siatki i wkrótce zmuszeni zostaliśmy do gonienia wyniku. Po kilkunastu minutach i strzale Sylwestra Sowy, piłka od poprzeczki wpadła do bramki rywali i mecz rozpoczął się niejako od początku. Niestety przed przerwą "Wibratory" jeszcze raz pokonały Arkadiusza Wachlarza, co dało im prowadzenie 2:1.
W drugiej połowie konsekwentnie realizowaliśmy założenia taktyczne, rewelacyjnie z tyłu dyrygował obroną Grzegorz Pronobis, niestety kilka doskonałych okazji na zdobycie gola zaprzepaścił Grzegorz Sowa, który parę minut później zrehabilitował się asystując przy kolejnym golu swojego brata. 2:2.
Obie drużyny stwarzały sobie kolejne sytuacje do zdobycia bramki, ta jednak padła jeszcze tylko jedna. Maciej Prus bezwzględnie wykorzystał błąd defensywy rywali i w swoim stylu, strzałem z dystansu wyprowadził Wikingów na prowadzenie. Tego nie oddaliśmy już do końca, rozsądnie broniąc wyniku przed zmasowanym atakiem "Wibrów" ;)
Świetny mecz Panowie, ważne zwycięstwo, a i liczba kibiców nam skutecznie rośnie, co dodatkowo bardzo cieszy.