Dzisiejszy turniej w Mikulczycach nie może być przez nas zaliczony do udanych. Ale nie powinniśmy też stwierdzać, że nam nie wyszedł. Było po prostu średnio i zajęta przez nas pozycja, szósta w stawce dziesięciu zespołów, to potwierdza.
A zaczęło się nie najlepiej, bo w konfrontacji z "Zubitem", mimo objętego prowadzenia, po bramce Damiana Gorela, ostatecznie ulegliśmy rywalom 1:3, mogąc w drugiej części meczu jedynie podziwiać efektowną grę z klepki zabrzan. Później okazało się, że nasz pierwszy rywal wygrał cały "Timor Cup" więc koniec, końców ta porażka wstydu nie przynosi.
W drugim meczu niestety znowu nie daliśmy rady, choć akurat tę porażkę przewidywaliśmy, gdyż naszym rywalem był mistrz Zabrza i lider tamtejszej Nike Playarena. Co prawda zaczęliśmy mądrze, spokojnie z tyłu i dwukrotnie mieliśmy doskonałe okazje do zdobycia goli, lecz w pierwszym przypadku uderzenie Kamila Ronewicza obronił bramkarz "Dumy Tartanu", a później wychodzący na czystą pozycję Michał Mazur został nieczysto powstrzymany przez rywala, za co sędzia nie ukarał przeciwnika nawet 2 minutowym wykluczeniem. Zespół z Sośnicy wykorzystał nasze niepowodzenia, strzelił dwa gole. "Walhalla" musiała się odkryć i... skończyło się na 0:4.
Na trzeci mecz nasz skład wzmocnił kapitan Wikingów Grzegorz Pronobis, a i nasi rywale nr 3 oraz 4 okazali się być nieco słabsi, więc Czarno-Żółci odbili się od dna. Najpierw po wyrównanym meczu ograliśmy, najsłabszy w grupie drugiej "Celtik" 2:1, by potem walcząc o trzecie miejsce w tabeli, pokonać "Panaceum" 3:0. To bezdyskusyjne zwycięstwo po celnych strzałach Gorela (2) i Ronewicza (1) natchnęło nas optymizmem przed rywalizacją o piątą lokatę w "Timor Cup".
W ostatnim spotkaniu stanęliśmy naprzeciwko ekipy "Zabrze Zaborze". Dość szybko straciliśmy gola, ale Maciej Prus równie prędko wyrównał stan rywalizacji i wszystko zaczęło się jakby od początku. Graliśmy w tej konfrontacji, po raz pierwszy w turnieju, ze zmianami dwóch duetów w linii ataku, chcąc w ten sposób zwiększyć naszą siłę ofensywną. Nie dało to jednak pożądanego efektu. Do końca bramki zdobywali już jedynie rywale i ostatecznie przegraliśmy 1:3, zajmując szóstą pozycję.
Generalnie, jak już wspomniałem występy Wikingów w Zabrzu należy uznać jako przeciętne. Wstydu Bytomiowi nie przynieśliśmy, ale szału też nie było. Dziękujemy jeszcze raz za zaproszenie na "Timor Cup" Mateuszowi Kani, a także teamowi "Beuthen09" za tzw. cynk :)
Dodatkowo gratulujemy drużynom "Zubitu", "Dumy Tartanu i "Mocny Full" pierwszych trzech miejsc. "Super Timorowi" bardzo dobrej organizacji zmagań, no i... do góry głowy chłopaki z "B09". Będzie lepiej :)