|
|
Drugi w sezonie 2013/14 ligowy mecz "Walhalli" z "Husarią" przeszedł do historii i teraz trzeba nam będzie już tylko o nim jak najszybciej zapomnieć. Nie znaczy to bynajmniej, że przegraliśmy konfrontację w Radzionkowie. Wprost przeciwnie, było 12:6 (2:2) dla Wikingów. Zwyciężyliśmy jednak w tak żenującym stylu, że gdyby nie fakt, iż rywal grał dzisiaj cały mecz (tak cały!) w osłabieniu czyli jednego gracza w polu mniej, to wynik byłby zapewne zgoła odmienny.
Czarno-Żółtym nie wychodziło po prostu kompletnie nic. Od braku koncentracji na początku spotkania począwszy przez mnóstwo niecelnych podań, słabiutką skuteczność, dziury w defensywie i brak wzajemnego zrozumienia na braku pomysłu na sensowną grę skończywszy.
Prowadziliśmy co prawda 2:0, by na początku drugiej odsłony przegrywać już 2:3 a podkreślę jeszcze raz, że przeciwnik grał od początku spotkania w osłabieniu! Na szczęście im bliżej było końca meczu tym bardziej Husarzy opadali z sił, rozluźnili swą konsekwentną grę w defensywie i zaczęli tracić seryjnie gole. Co jednak nie przeszkodziło im wyciągnąć jeszcze wynik z 3:11 na 6:11 parę minut przed końcem.
Ostatecznie trzy punkty wędrują na konto Wikingów ale styl w jakim to osiągnęliśmy może być co najwyżej powodem do głębszych przemyśleń. Za dzisiejszy mecz gratulacje zbiera więc tylko Damian Gorel, dla którego pierwsza z pięciu zdobytych bramek była jubileuszowym, setnym golem dla Czarno-Zółtych i jeszcze Arkadiusz Wachlarz. Tak naprawdę gdyby nie nasz bramkarz ambitna "Husaria" mogła nas ograć nawet w piątkę.
dzisiaj: 155, wczoraj: 179
ogółem: 868 299
statystyki szczegółowe