WALHALLA - strona nieoficjalna

Zapowiadaliśmy, informowaliśmy wszelkimi dostępnymi środkami, że FC Kochłowice to rywal z najwyższej, krajowej półki. Obawialiśmy się tego spotkania. Kiedy jednak okazało się, iż będziemy dysponowali bardzo solidnym składem, a przeciwnik to przecież jednak nie końca "The Cyborgs", pojawiła się nadzieja na dobry wynik.

Niestety dzisiaj nawet ona umarła dość szybko. Goście od początku spotkania pokazali niesamowicie szybki, skuteczny futbol i grę z klepki nierzadko na pamięć. Wobec tak usposobionego przeciwnika ani techniczne umiejętności Michała Mazura i Sebastiana Migusa, ani rajdy Damiana Gorela nie były wystarczającą bronią.
I choć jeszcze w pierwszej połowie były chwile, w których "Walhalla" przeważała i próbowała nawiązać walkę (do przerwy było "tylko" 1:4 dla Kochłowic), to już w drugiej odsłonie zaczęło brakować nam także sił i ostatecznie zostaliśmy rozbici na własnym terenie w stosunku 4:14.

Rywal pokazał dzisiaj Wikingom co może nas czekać na ogólnopolskich turniejach w przyszłym roku, jeśli wpadlibyśmy na polską czołówkę. Pokazał nam miejsce w szeregu i ustawił do pionu. Czeka nas jeszcze dużo pracy by wiosną i latem cieszyć się najpierw z ewentualnego awansu, a później z dobrej gry na półfinałach Playarena. 
Osobiście liczę na to jednak, że jesteśmy w stanie powalczyć o wielkie cele, a takie mecze jak dziś muszą Czarno-Żółtych dużo uczyć oraz mobilizować do dalszej, ciężkiej pracy. 
To pisałem ja - Miłosz Karski ;) Do zobaczenia wiosną na ligowych boiskach.

PS. Wielkie gratulacje dla Mirosława Jendrzeja, który dzisiejszym meczem wchodzi do zaszczytnego klubu 200! Ta magiczna liczba to dwieście ligowych występów, jakie popularny Dżendżej zaliczył w "Walhalli" od 1993 roku.
Póki co jest w tym klubie sam hehe ale być może już niedługo dołączą następni :D